Ostatnie dni przed zaćmieniem były nie do zniesienia w mieście zwanym Szanghaj. Golasy na ulicach (przynajmniej na mojej dzielni), wzmożony zapach ciężkiej pracy, klimatyzacja na wysokich obrotach. Nie pozostało nic innego jak zaplanować weekendową ucieczkę z miasta… do miasta.
Tym razem ruszyliśmy do Hangzhou położonego 150km na południowy wschód od Szanghaju. Jeśli chodzi o turystykę, miasto głównie słynie z ogromnego, acz sztucznego zbiornika wodnego zwanego potocznie Jeziorem Zachodnim (Xi Hu). Oprócz tego, w Hangzhou można również zaglądnąć do Świątyni Lingyin, jednego z bardziej znanych klasztorów buddyjskich w Chinach, który mieści się na terenie obszernego parku krajobrazowego. Tam też na ociosanych skałach znajduję się m.in. Wesoły Budda, jeden z celów na naszym szlaku.
Większość atrakcji znajduje się w bliskiej odległości od siebie, jednak zakładając, iż w stosunku do Szanghaju, małą mieściną nazywamy sześcio-milionową aglomerację, trzeba wziąć poprawkę na proporcję i zastanowić się transportem miejskim.
Miasto samo uczy jak podróżować. Zaproponuje Ci transport lub Cię do niego zmusi. Bo kiedy cień drzewa nie przynosi ukojenia, ze zraszaczy trawnika leje się ciepła woda, a Ty znajdujesz się w połowie alejki spacerowej przechodzącej przez środek jeziora, zaczynasz bardziej szanować siłę promyka słonecznego…
Tego to dnia turysta przegrał pojedynek z naturą i uciekając w cień skrócił swoją przygodę, skrycie marząc o klimatyzowanym przedziale w Szybkiej Kolei Między-miejskiej.
komentarzy 5 do “Ucieczka do Hangzhou”
Zostaw komentarz